Odchudzanie – od czego zacząć?
Sprawdzony sposób – do zastosowania w
każdym wieku, bez ograniczeń...
Diety,
diety, diety… są ich setki, a nawet „tuziny” (nawiązanie do reklamy;-)).
Każdy z nas słyszał przynajmniej o kilku, może kilka wypróbował, część z nich nawet przyniosła efekty, ale po jakimś czasie, gdy trochę odpuściliśmy, znowu zaczęliśmy zauważać, że pasek już nie jest tak potrzebny, a spodnie coraz trudniej dopiąć…
Każdy z nas słyszał przynajmniej o kilku, może kilka wypróbował, część z nich nawet przyniosła efekty, ale po jakimś czasie, gdy trochę odpuściliśmy, znowu zaczęliśmy zauważać, że pasek już nie jest tak potrzebny, a spodnie coraz trudniej dopiąć…
Dlaczego
po zakończonej diecie tak trudno zachować efekty, które jeszcze miesiąc temu
nas cieszyły? Którą dietę wybrać, żeby efekt był nie tylko widoczny, ale także
długotrwały?
Te pytania zadają sobie miliony osób na całym świecie[1]. Jednakże fakt, że nie
jesteśmy osamotnieni, nie może stanowić taryfy ulgowej...
Z
biegiem czasu metabolizm ulega zmianom, podobnie jak w życiu każdego człowieka
zachodzą pewne procesy (dojrzewanie..., o pozostałych może na razie
nie mówmy, po co sobie psuć nastrój;)), tak zmianom ulega także nasz metabolizm
i jest to prawidłowy stan rzeczy, którego powinniśmy być świadomi.
Z upływem lat, gdy nasz metabolizm nieco zwalnia, tym bardziej powinniśmy zwracać uwagę na pewne mechanizmy, które zachodzą w naszym organizmie i starać się odpowiednio je regulować i kontrolować tak, byśmy zawsze mogli cieszyć się zdrowiem i zgrabną sylwetką.
Z upływem lat, gdy nasz metabolizm nieco zwalnia, tym bardziej powinniśmy zwracać uwagę na pewne mechanizmy, które zachodzą w naszym organizmie i starać się odpowiednio je regulować i kontrolować tak, byśmy zawsze mogli cieszyć się zdrowiem i zgrabną sylwetką.
Często
korzystamy z diet-cud, których twórcy obiecują utratę zbędnych kilogramów w
ciągu kilku tygodni, a że w większości jesteśmy niecierpliwi, tak więc z wielkim
zapałem przystępujemy do przestrzegania diety, która ma nam zapewnić spektakularne efekty niemal z
dnia na dzień.
Co
się dzieje z naszym organizmem, gdy nagle pozbawiamy go połowy, a nawet
większości dotychczasowej dziennej dawki energetycznej?
Organizm jest zdezorientowany,
nie wie co się dzieje, ale wie, że jest zagrożony i musi się bronić. Zaczyna
więc z każdym dniem spowalniać metabolizm, żeby dostarczane pożywienie dawało
wystarczającą do przetrwania dawkę energii. Nasz organizm nie wie jak długo
zamierzamy go głodzić, dlatego zaczyna zbierać zapasy. Wszystkie pokarmy, które
przyjmujemy zaczyna przerabiać w tłuszcz i odkładać „na czarną godzinę”.
Gdy do naszej diety, oprócz obniżonych kalorycznie racji żywieniowych, włączamy wysiłek fizyczny w nadziei, że zwiększy to efektywność diety, organizm wiedząc, że najcenniejszym składnikiem jaki teraz posiada jest tłuszcz, w pierwszej kolejności oddaje to, co nie jest dla niego aż tak cenne – wodę, a my po treningu zauważamy „poprawę”, bo waga wskazuje nieco niższą wartość i nawet w pasie zauważamy poprawę... Staramy się więc ćwiczyć jeszcze intensywniej, a nasz organizm zaczyna spalać białko, z którego zbudowane są nasze mięśnie, ponieważ bez niego też sobie poradzi. Jeśli natomiast nasze treningi są dłuższe (powyżej 40 min.) organizm, w końcu jako ostatni składnik, zaczyna spalać tłuszcz. Jednakże my, po takim długim wysiłku myślimy – OK, wystarczy na dzisiaj:) – i zadowoleni kończymy ćwiczenia, a organizm oddycha z ulgą i cieszy się, że znowu udało się jemu przetrwać.
W końcu nasza dieta dobiega końca, a my jesteśmy uradowani, że udało nam się zrzucić zaplanowaną liczbę kilogramów. A co nasz organizm robi? Też się cieszy…:), bo narobił zapasów tłuszczu na kolejnych kilka miesięcy.
Dumni z efektów, stopniowo wracamy do przyzwyczajeń żywieniowych sprzed diety, coraz bardziej zaczynamy sobie folgować, bo przecież osiągnęliśmy cel. Jednak nasz organizm, zaczynając funkcjonować wg starych zasad, na wszelki wypadek odkłada sobie trochę więcej tłuszczu, żebyśmy znowu nie zaskoczyli go tak, jak ostatnim razem. Po pewnym czasie z przerażeniem zauważamy, że nasza waga wskazuje wartość większą niż zanim zdecydowaliśmy się na dietę. Załamani…, co robimy? Idziemy na pizzę, do cukierni albo otwieramy kolejną paczkę chipsów, żeby poprawić sobie humor;) Śmieszne? Oczywiście, ale i prawdziwe...
Gdy do naszej diety, oprócz obniżonych kalorycznie racji żywieniowych, włączamy wysiłek fizyczny w nadziei, że zwiększy to efektywność diety, organizm wiedząc, że najcenniejszym składnikiem jaki teraz posiada jest tłuszcz, w pierwszej kolejności oddaje to, co nie jest dla niego aż tak cenne – wodę, a my po treningu zauważamy „poprawę”, bo waga wskazuje nieco niższą wartość i nawet w pasie zauważamy poprawę... Staramy się więc ćwiczyć jeszcze intensywniej, a nasz organizm zaczyna spalać białko, z którego zbudowane są nasze mięśnie, ponieważ bez niego też sobie poradzi. Jeśli natomiast nasze treningi są dłuższe (powyżej 40 min.) organizm, w końcu jako ostatni składnik, zaczyna spalać tłuszcz. Jednakże my, po takim długim wysiłku myślimy – OK, wystarczy na dzisiaj:) – i zadowoleni kończymy ćwiczenia, a organizm oddycha z ulgą i cieszy się, że znowu udało się jemu przetrwać.
W końcu nasza dieta dobiega końca, a my jesteśmy uradowani, że udało nam się zrzucić zaplanowaną liczbę kilogramów. A co nasz organizm robi? Też się cieszy…:), bo narobił zapasów tłuszczu na kolejnych kilka miesięcy.
Dumni z efektów, stopniowo wracamy do przyzwyczajeń żywieniowych sprzed diety, coraz bardziej zaczynamy sobie folgować, bo przecież osiągnęliśmy cel. Jednak nasz organizm, zaczynając funkcjonować wg starych zasad, na wszelki wypadek odkłada sobie trochę więcej tłuszczu, żebyśmy znowu nie zaskoczyli go tak, jak ostatnim razem. Po pewnym czasie z przerażeniem zauważamy, że nasza waga wskazuje wartość większą niż zanim zdecydowaliśmy się na dietę. Załamani…, co robimy? Idziemy na pizzę, do cukierni albo otwieramy kolejną paczkę chipsów, żeby poprawić sobie humor;) Śmieszne? Oczywiście, ale i prawdziwe...
Trochę
żartobliwie zobrazowałam cały ten proces, ale niestety schemat ten jest
nagminnie powielany przez miliony ludzi na całym świecie, którzy nie zdają
sobie sprawy, czym tak naprawdę są diety. Jak bardzo wyniszczają i katują nimi
własny organizm, który jednak potrafi współpracować, gdy tylko poznamy
mechanizmy, które w nim zachodzą.
„Odchudzanie” to nie tylko dieta, to nie
tylko ćwiczenia fizyczne, to także, a raczej przede wszystkim zmiana
sposobu myślenia o odżywianiu, o ćwiczeniach, o sobie. To zmiana stylu życia. Dlatego, jeśli ktoś naprawdę chce schudnąć,
musi zmienić wiele rzeczy w swoim życiu. Pytanie
tylko, czy naprawdę jest na to gotowy?
Jeśli
rzeczywiście chcesz schudnąć, a Twoim celem jest nie tylko kilka-, a
kilkanaście lub kilkadziesiąt kilogramów i jeśli chcesz później utrzymać tę
wagę, to w pierwszej kolejności musisz zadać sobie pytanie, czy jesteś gotowa
na tę zmianę? Czy naprawdę jej chcesz? Czy jesteś gotowa odmienić swoje życie
raz na zawsze, zrzucić z siebie ten zbędny bagaż i wreszcie odetchnąć z ulgą?
Czy chcesz cieszyć się życiem i swoim nowym ciałem już do końca? Czy chcesz stać
się w pełni atrakcyjna i cieszyć się powodzeniem niemal w każdej sytuacji?
Jeśli tak, to zapomnij raz na zawsze o dietach-cud! Żadna dieta ani żaden
zabieg nie zapewni trwałych efektów. „Dietą-cud”
jest tylko i wyłącznie zmiana sposobu myślenia.
Otóż,
żeby efekty zmian były długotrwałe, musisz zaszczepić w sobie właściwe
podejście do odżywiania i to racjonalnego odżywiania oraz zrozumieć mechanizmy,
którymi kieruje się organizm. Długotrwały efekt zależy tylko i wyłącznie od
Ciebie, od stopnia Twojej determinacji i motywacji, którą musisz podsycać
każdego dnia. Dlatego, żeby osiągnąć sukces musisz stopniowo zmienić swoje
przyzwyczajenia żywieniowe. Zrównoważona dieta jest jedynie początkiem zmian,
które Ciebie czekają.
Jeśli chcesz schudnąć raz na zawsze, to zapomnij o odchudzaniu!
Właśnie tak: Chcesz schudnąć – zapomnij o odchudzaniu! Odchudzaniu postrzeganym
jako jakaś katorga, którą musisz przetrwać, żeby lepiej wyglądać i lepiej się
czuć. Zacznij myśleć o tym wszystkim jak o odmianie własnego życia na lepsze,
jak o rozpoczęciu go na nowo. Jeśli ktoś w pracy zauważy, że zaczęłaś inaczej
się odżywiać i zapyta (może cynicznie, może z zazdrością): Co, odchudzasz się?
Jesteś na diecie? Powiedz: NIE! Zmieniam
swoje życie na lepsze! Zaczynam żyć
na nowo! (i uśmiechnij się szeroko J). Możesz być pewna, że pytającemu „opadnie szczęka”,
bo takiej odpowiedzi się nie spodziewał i o to chodzi!J Od dzisiaj nie
istnieje dla Ciebie coś takiego jak „odchudzanie”! Od tej chwili, już się nie
odchudzasz i nie jesteś na żadnej diecie! Od dzisiaj rozpoczynasz swoje nowe
życie, lepsze życie! I jest to Twoja w pełni świadoma decyzja!J
Poczuj radość z tego powodu i uśmiechnij się! J Wiesz jak wzrośnie Twoje poczucie wartości? Jak inni
będą Cię podziwiali i zachwycali się niesamowitymi zmianami, których dokonałaś?
Jak będziesz się czuła, budząc się z uśmiechem na twarzy i radością
rozpierającą Twoje serce, że dzisiaj znowu pokażesz się światu w swojej nowej
odsłonie. Czujesz to?J
TAAKK!!!J
Jeszcze
jedna sprawa na koniec. Postaraj się każdego dnia, najlepiej przed snem
poświęcić kilkanaście minut na wizualizację efektów, które chcesz osiągnąć.
Wyobrażaj sobie jak wyglądasz, poczuj to! Poczuj radość z nadchodzących zmian,
które niebawem staną się rzeczywistością i ciesz się tym wszystkim!J
Zapamiętaj: od dzisiaj nie ma
czegoś takiego jak odchudzanie! Nie ma też czegoś takiego jak dieta!
Od dzisiaj zaczyna się nowe, lepsze życie!:)
Od dzisiaj zaczyna się nowe, lepsze życie!:)
Do dzieła i powodzenia!:)
P.S. Zapisuj swoje wymiary „przed i po” i koniecznie rób zdjęciaJ, będzie to dla Ciebie dodatkowa motywacja. Czekam na
Twoją metamorfozę…
Autor: TALIA
[1]
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) przewiduje, że
w 2015 r. aż 2,3 miliarda osób będzie miało nadwagę, a otyłość dotyczyć będzie
aż 700 milionów osób.
Oooo, jaki przyjemny i mądry blog :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Dla takich Osób jak Ty, warto się starać:)) Pozdrawiam i życzę samych sukcesów!:)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz popłakałam się czytając artykuł w Internecie... Dziękuję Pani!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będę na tyle rozsądna, żeby jutro rano to wszystko pamiętać.
Świetna publikacja!
JA ROWNIEZ DZIEKUJE ZA TEN MĄDRY ARTYKUL, TE SLOWA NAPRAWDE PRZEMAWIAJĄ DO MNIE.dZIEKUJE.
OdpowiedzUsuńJa robiłam sobie raz w tygodniu taką nagrodę. Zazwyczaj były to napoje bez cukru i mam nadzieję że niedługo będę wyglądać jak ta dziewczyna:D Mam podobną urodę więc jeszcze tylko figura :)
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=_et7kzWFLic
jeśli chodzi o ćwiczenia, to przecież w każdym mieście chyba istnieje cos takiego jak Projekty otwarte strefy aktywności. tam można ćwiczyć zupełnie za darmo i do tego na świeżym powietrzu. Powiedzcie mi czego można chciec więcej?
OdpowiedzUsuń